Choć Baldur’s Gate 3 oficjalnie jest na rynku dopiero od kilkudziesięciu godzin, tak produkcja od Larian Studios zdążyła już zasłynąć z przywiązania do najdrobniejszych detali. Okazuje się jednak, że nie tylko świat Wrót Baldura wypełniony jest po brzegi ciekawą treścią. Twórcy gry zadbali również o to, aby atrakcyjna dla graczy tego gigantycznego RPG-a była nawet – zwyczajowo skomplikowana i nudna – umowa licencyjna użytkownika końcowego.

Dokument EULA w Baldur’s Gate 3 w głównej mierze to wciąż zwroty prawnicze i przepisy. Jednakże ci, którzy uważnie przeczytali całą umowę, z pewnością zauważyli humorystyczny rozdział piąty, będący miłą odskocznią od oficjalnego tonu dokumentu.

Zatytułowany został on jako „Dodatkowe zobowiązania w Nadprzyrodzonym Prawie" i możemy przeczytać w nim:

Czas na przerwę, ponieważ rozumiemy, że twój umysł tęskni za wytchnieniem po przetrawieniu powyższych licznych przepisów żargonu prawnego.

Odkładając na bok ciężkie tomy ponurej legalności, wkraczając na lżejszą ścieżkę starożytnych zwyczajów i mistycznych dekretów, które rządziły sprawiedliwym ludem, pamiętaj, że akceptując ten Pakt, zgadzasz się powstrzymać od zawierania umowy z inną istotą baśniową, piekielną lub nadprzyrodzonego pochodzenia. Jeśli mimo to nie będziesz w stanie wytrzymać uwodzicielskiej melodii szeptanej przez ich złowrogie warunki, zastrzegamy sobie prawo do zerwania wszelkich więzi zawodowych lub społecznych z użytkownikiem końcowym i zwrócenia się o odpowiednie zadośćuczynienie do Władcy Poranka.

Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, kiedy belgijski deweloper zamieszcza zapisy nie z tego świata w swoich przepisach. Larian Studios wprowadziło nie do końca poważny paragraf w umowie EULA już przy okazji wydania gry Divinity Original Sin - Enhanced Edition, celem czego było sprawdzenie, czy społeczność graczy naprawdę czyta dokumenty licencyjne (spoiler: część osób czyta).

Źródło:
"ReddoX" - GRY-OnLine